á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Na samym początku przedstawia nam swoją historię i opowiada jak to się stało, że z psychologa klinicznego stał się osobą, która sporządzała portrety psychologiczne morderców.
Ja tę książkę nazwałabym: zawodową biografią, albo szczegółowym CV pana Paula Brittona. Czytamy o jego skromnych początkach jako profiler oraz rozwoju w sporządzaniu portretów psychologicznych przestępców. (...) Autor opowiada nam jak coraz częściej pomagał policji i opisuje kilka spraw, przy których pracował... i to byłoby na tyle.
Z kontekstu można "wyrwać" kilka fragmentów, które bardziej zagłębiają się w technikę profilowania, ale ku mojemu rozczarowaniu nie ma w tej książce zbyt wielu informacji dotyczących teorii jeśli chodzi o pracę profilera - nad czym bardzo ubolewam, ale rozumiem też, że nie o to chodziło autorowi w tej pozycji. Nie chciał on uczyć nas tajników swojej pracy, a raczej opowiedzieć o swoich doświadczeniach w tym zawodzie.
Oczywiście dla mnie książka ta i tak pozostaje ciekawą lekturą, bo po prostu interesuje mnie dosłownie wszystko co wiąże się z pracą policji, łapaniem przestępców itp. itd., jednak spodziewałam się po niej trochę czegoś innego.
Książkę czytałam przez miesiąc, oczywiście odkładając ją na dłużej i wracając do niej na jakiś czas - niestety nie jest ona napisana w sposób wciągający. Miałam wrażenie, że autor nie miał ochoty dzielić się z nami swoją wiedzą, a i opisane przez niego sprawy przybrały pobieżny wydźwięk - szczerze mówiąc o dwóch z nich wiem o wiele więcej z artykułów oraz filmów dostępnych od kilku lat w internecie, dlatego mam porównanie i autor przekazał nam tylko niewielką część faktów.
A zostały tu opisane takie przypadki jak: głośna sprawa Jamiego Bulgera - niespełna 3 letniego chłopca, który został uprowadzony i bestialsko zabity przez dwójkę innych młodych chłopców. Autor przybliżył również sprawę małżeństwa, które gwałciło, torturowało, zabijało, ćwiartowało ciała a następnie ukrywało je na swojej posesji. Przyglądamy się również sprawie porywacza, a także osoby, która zatruwała jedzenie dla dzieci.
"Profil mordercy", mimo wad, jest dobrą książką - pod warunkiem, że interesujecie się taką tematyką bardziej niż przeciętny Kowalski, w przeciwnym wypadku księża może was trochę wynudzić - szczególnie jej początek (później robi się ciekawej).
Warto zaznaczyć też, że znajdują się w niej dość drastyczne opisy miejsc zbrodni, więc osoby o słabych nerwach powinny uważać na żołądki podczas lektury.