30179
Książka
W koszyku
Latem i jesienią 2009 r. „Gazeta Wyborcza” w Katowicach wraz z Muzeum Śląskim prowadziły niezwykły konkurs, w którym czytelnicy mieli wybrać najpiękniejsze śląskie słowo. Do redakcji wpłynęły setki propozycji z fantastycznymi uzasadnieniami. Powstała prawdziwa kopalnia słów prawie zapomnianych, co więcej - tych, o których ludzie w innych rejonach Polski mogliby nigdy nie słyszeć. Szkoda, aby przepadły - pomyślano. Wspólnie z muzeum zebrano je wszystkie w jednej książce, aby wiedza zamiast ulecieć wraz z pamięcią, została utrwalona choćby na papierze. I tak właśnie docieramy do piękna śląskiej mowy, jej bogactwa i różnorodności. Do rozpisanej na wiele głosów opowieści o Śląsku i Ślązakach. Słowa uporządkowane są w niej według alfabetu, co ułatwia wędrówkę, natomiast historie, które za nimi stoją, nie poddają się żadnemu porządkowi. Do tego śląskiego świata wchodzimy więc przez pogrążony w półmroku „antryj” (przedpokój), którego prawie całą dłuższą ścianę zajmuje obwieszony płaszczami wieszak. Potem na nasze spotkanie wychodzi „bajtel” (chłopiec), niewiele wyższy od stojącego za nim „koła” (roweru), a dwie strony dalej na śnieżnobiałym „bifyju” (kredensie) stoi młynek i „biksa” (pojemnik na chleb). Opowieść o języku dotykająca czasem najintymniejszych wspomnień została ozdobiona zdjęciami reporterów „Gazety Wyborczej” oraz fotografiami archiwalnymi Muzeum Śląskiego. To wyjątkowy zapis niematerialnego dziedzictwa.
Status dostępności:
Filia Ziemięcice
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. Sil. (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej