á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
To raczej opowieść głównej bohaterki z małą ilością dialogów, w zasadzie bez akcji, ale mimo to mnie bardzo wciągnęła ta historia.
Powieść podzielona jest na trzy części.
To co dzieje się obecnie, listy oraz to co działo się w życiu bohaterów wcześniej.
Obecnie Beata porzucona przez męża, samotnie wychowuje dwóch synów , (...) wraca do domu rodzinnego w którym mieszka jej brat i czuje się bardzo nieszczęśliwa. Brat załatwia jej pracę u swojego znajomego i to trochę poprawia jej sytuacje materialna, czuje się potrzebna a jej nowy szef coraz bardziej jej się podoba.
Listy to korespondencja między babcią Beaty Barbarą a księdzem Staszkiem, który kiedyś był jej chłopakiem a później został jedynym przyjacielem. Niby z początku wydawały mi się takie oderwane od tego co dzieje się współcześnie a jednak miały swoje znaczenie.
Opowiadają o ciężkim życiu Barbary, która poślubiła niekochanego mężczyznę, a mimo to starała się być dobrą żoną, co rok rodziła kolejne dziecko, przez co traciła zdrowie, urodę a także dzieci.
Ksiądz Stanisław przeżył obóz w Oświęcimiu, żeby później trafić do więzienia, bo nauczał w szkole religie, co w tamtych czasach było zabronione. Z więzienia a później z wygnania pisał do niej te wszystkie listy w których opowiadał o tym co mu się w życiu przytrafiło.
Beata odkryła je dopiero po śmierci babci, natomiast listy od niej do Stacha zostały mu skradzione. Dopiero Paweł jej nowy szef odnalazł je w swojej odziedziczonej posiadłości i razem przez kilka dni czytali, żeby poznać i zrozumieć wstrząsające wydarzenia rodzinne, które dotyczą ich samych.
Ostatnia część to w zasadzie spowiedź Pawła, który opowiada Beacie o swoim życiu, swoich błędach i tragicznych przeżyciach.
A zakończenie sprawia, że trzeba od razu szukać kolejnej części.
Dziesiąta wieś to nie miejsce na mapie.
To taka jakby przenośnia do innego świata, gdzie można spotkać nowe życie. To marzenia do których realizacji jest tak blisko a jednocześnie nieskończenie daleko Babcia Basia mówiła zawsze do Beaty...."Dziesiąta wieś jest tam, gdzie idziemy bezwiednie, bez zastanowienia. Tylko po to by stracić głowę, serce i spokój"...
Całość czyta się szybko. Lektura ciekawa i ubrana w ładną okładkę.